Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2025

Poczucie własnej wartości- co to tak na prawdę znaczy

Wczoraj to się stało i to zauważyłam, co na prawdę mnie niszczy i blokuje mnie przed poczuciem własnej wartości.  Wczoraj od jakiegoś czasu rozryczałam się jak małe dziecko, ponieważ zdałam sobie sprawę, że budowanie poczucia własnej wartości nie jest jednak tak proste jakby mogło się wydawać, ponieważ gdy w grę wchodzą negatywne emocje- wszystko w jednym momencie się rozpada.  Zaczynasz wątpić w siebie, w to, że coś wgl znaczysz. Nakręcasz się na mężczyznę/kobietę i gdy widzisz, że jest od Ciebie dystansowany i ma lepszy kontakt z kimś innym niż z Tobą to zaczynasz się najpierw zastanawiać "po co to wszystko było, w co ja się wpakowałam?" I po tej negatywnej myśli zaczynają napływać następne- bo znajdzie sobie lepszą, bo nie jest aż taka otwarta jak ta druga kobieta/ drugi mężczyzna......i tak to kółko się toczy.  Następnym etapem bo tych myślach następuję reakcja obronna- zaczynasz szukać rozwiązania jak to wszystko zakończyć i wpadasz w to tornado. Zaczynasz płakać, do...

Autorefleksja o samej sobie

 Wiecie, gdy to jest, gdy Wam się wszystko wali i myślicie że to jest koniec świata i już Was niczego dobrego nie spotka?  Ja właśnie tak miałam- miesiąc temu.  Gdy dowiedziałam się, że mój ex poznał kogoś, spodziewa się dziecka i odsunął mnie na dalszy plan jako przyjaciółkę, ponieważ ma teraz kogoś ważniejszego w swoim życiu.  I byłam na samym początku o to bardzo wściekła, smutna, płakałam tylko i myślałam, że nie wstanę już. Ale zaczęłam z siostrą o tym pisać i uświadomiła mi w paru wiadomościach tyle rzeczy o sobie, że żaden psychiatra by mi nie pomógł tak szybko sobie tego uświadomić.  I wiecie dlaczego nie wyszło mi  z nim? Przez moje poczucie niskiej wartości, przez zazdrość, ponieważ sobie wmawiałam, że jestem gorsza od pewnej dziewczyny, ponieważ z nią żartował ciągle i myślałam, że pójdzie z nią na bok. I to było moje błędne myślenie.  I tak długo ze mną przetrwał, na prawdę, ponieważ zawsze miał nadzieje, że mnie zmieni. Ale on by mnie nie ...

Bycie samotnym a czucie się osamotnionym

 Ciężko było mi stworzyć ten tytuł, ponieważ jest to tak rozległy temat i mimo wszystko skomplikowany i tak na prawdę o co mi chodzi.  Już wyjaśniam :)  Są ludzie, którym nie przeszkadza samotność. Uwielbiają spędzać sami ze sobą czas, nie potrzebują towarzystwa innych ludzi, ponieważ uwielbiają spędzać czas samymi ze sobą- puszczają sobie swoje ulubione piosenki, gotują coś do wieczornego filmu, idą na spacer, skupiają się na sobie oraz na tym, aby się rozwijać.  Ale są też ludzie, którzy czują się samotni, tzn. potrzebują kogoś obok siebie, aby mieć się do kogo przytulić, uwielbiają mieć świadomość, że nie wracają do pustego mieszkania, ponieważ ktoś na nich czeka zawsze. Potrzebują drugiej osoby w swoim życiu, aby rozmawiać na różne tematy, wspólnie oglądać filmy, wychodzić gdzieś razem, wyjść ja spacer. I nie lubią być sami. Gdy tracą taką osobę, szukają od razu kogoś na zastępstwo, ponieważ nie chcą być sami.  Jeśli chodzi o mnie to nie wiem jakim typem oso...

Chyba będzie lepiej

 Uświadomiłam sobie wczoraj jedną rzecz- nie mogę marnować swojego życia oraz czasu na smutek, żal oraz złość, ponieważ życie toczy się dalej i nie wiem co mnie czeka w przyszłości.  I wiem, że On zawsze będzie w moim sercu, że żaden inny mężczyzna mi go nie zastąpi i za późno sobie uświadomiłam, że jednak Go Kocham. Ale cóż, czy tylko ja podjęłam taką sytuację. Pewnie nie. Dlatego chcę zacząć pracę nad sobą, nad swoim charakterem i negatywne myśli, które mnie nachodzą, zamieniać w coś pozytywnego.  Żeby nie odbierać każdej uwagi jako atak na moją osobę, tylko aby uświadomiać sobie, że ktoś nie robi tego specjalnie. Oczywiście są ludzie, którzy będą chcieli mi dogryźć i pozbawić mnie mojego poczucia wartości, które buduję ciągle, ale to ode mnie zależy czy będę miała wywalone na to czy też nie. Muszę szukać w swoim charakterze pozytywów, które sprawią, że pokocham siebie, żeby zbudować w sobie taką siłę woli, aby każdy postrzegał mnie jako pozytywną osobę, z którą chce si...

Co poszło nie tak?

 Wiecie jak to jest, gdy jednego dnia jest wszystko w porządku, a drugiego załamujecie się ponownie, czujecie się bezsilni, żałujecie decyzji, które podjęliście i zaczynacie postrzegać ile straciliście?  Straciłam miłość swojego życia trzy lata temu, ale ponad rok temu znowu wznowiliśmy kontakt. Tamten okres był dla ciężki, bo ktoś wpłynął na mnie tak psychicznie, że nie czułam się kobieco ani ktoś wartościowy. Ale on mi pomógł, dzięki niemu wyszłam na prosto.  W połowie listopada wróciłam ponownie do Niemczech, zaczęłam kurs z niemieckiego. Spędziliśmy razem święta oraz Sylwestra i to był najpiękniejszy okres oraz czas jaki ze sobą spędziliśmy.  Ale oczywiście nie potrafiłam zapanować nad emocjami, wybuchłam płaczem, a on nie wiedział dlaczego. Dla niego to było za dużo i postanowił pojechać. I rozumiem go, bo kto chce być z kimś kto tylko reaguje na każdą negatywną sytuację płaczem?  Ale zadzwonił do mnie następnego dnia i zapytał się o co mi chodziło, ja do t...

Streszczenie poprzedniego roku w pigułce.

 Nie wiem od czego mam zacząć pisać, więc zacznę od tego, aby się przedstawić, ponieważ może ktoś zechce czytać to co tu napiszę.  Mam 30 lat, tamten rok, chociaż było ciężko na początku, bo przeżyłam związek z toksycznym ex, ponieważ zostawił mnie ze wszystkim, wmawiał mi, że się nie staram i musiałam wrócić do domu rodzinnego, ponieważ na co dzień mieszkam w Niemczech.  Ale dałam radę, podniosłam się, ponieważ miałam wsparcie moich najbliższych, mojego najlepszego przyjaciela, że po trzech miesiącach wróciłam do  Niemczech, miałam zapewnione mieszkanie, zaczęłam kurs z języka niemieckiego, zdobywając certyfikat z B1. Było ciężko, ponieważ praca w hotelu po 5 razy w tygodniu, potem kurs i jeszcze na koniec siłownia, dawało się to we znaki, ale dałam radę, przezwyciężyłam każde przeciwności losu. Miałam też wsparcie mojego najlepszego przyjaciela, który spędził ze mną poprzednie święta i Sylwestra, pomógł mi w przeprowadzce na nowe mieszkanie, po prostu zawsze był pr...